Siedzę w poczekalni w lecznicy weterynaryjnej, wchodzi kobieta, na smyczy trzyma niedużego psa. Kobieta w średnim wieku, bardzo ładna, bardzo zadbana. Świetna, sportowa sylwetka zdradza, że sporo ćwiczy a skądinąd wiem, że żeby osiągnąć taką piękną rzeźbę trzeba też bardzo dbać o dietę.
Pięknie umalowane paznokcie, modny pistacjowy kolor i modna krótka fryzura, która (co widać) wymaga dopieszczania każdego ranka, żeby gładko było tam gdzie ma być gładko i rozwichrzone pasma były tam gdzie powinny. Perfekcyjny makijaż, opalona skóra, nienaganny strój. Naprawdę piękna Pani z klasą. I pies .... bardzo otyły, wyglądający na stare schorowane zwierzę. Poruszał się z dużym wysiłkiem, intensywnie dyszał. Kiedy Pani usiadła również najpierw usiadł, potem położył się, powoli z trudnością. Zapytałam na co choruje, dowiedziałam się, że na nic, przyszli tylko „na szczepienie i preparat na pchełki”. Zapytałam w jakim wieku jest ten pies, dowiedziałam się, że ma cztery lata ...
Teraz już nie wiem, czy kiedy patrzę na taką parę to czuję większą złość czy większy smutek, ale prawdą jest, że takie pary spotykam dość często... Bardzo zadbany człowiek, ślicznie ubrany, uczesany, dbający o siebie, swój wygląd, o własną karierę, właściwy rozwój dzieci i do tego... ogromnie zaniedbany pies ... Tak, OTYŁY pies to ZANIEDBANY pies. To pies, który jest niewłaściwie żywiony, pies, który nie ma zapewnionej właściwej dawki ruchu i aktywności. Często nie wychodzący poza obręb ogrodzonej posesji (równie często pięknie zadbanej), a jeśli już to na krótkie spacery na smyczy.
Oczywiste jest, że każdy z nas powinien dbać o siebie, tak jak piękna Pani z lecznicy weterynaryjnej. Zdecydowanie pochwalam dbanie o sylwetkę, wygląd, karierę, dzieci i ogród. To wszystko ważne elementy naszego życia i powinniśmy starać się, żeby były jak najlepsze. Sama regularnie trenuję, noszę przyzwoite ubrania, rozwijam firmę i czasem maluję paznokcie, ale nie jestem w stanie zrozumieć, jak w tym wszystkim można pominąć własnego psa? Zwierzę, które zapraszamy do naszego życia, które przychodzi do naszego świata na nasze własne, a nie jego życzenie. Podejmując decyzję o wzięciu psa, podejmujemy ogromną odpowiedzialność i naszym obowiązkiem jest dbanie o niego. Wiele opiekunów powie nam, że doskonale zdaje sobie sprawę z odpowiedzialności i doskonale wie, że „pies to obowiązek” bo trzeba karmić i wychodzić na spacery. Wiele z nich zapomina jednak niestety, że ów obowiązek to nie tylko karmienie, ale WŁAŚCIWE karmienie, nie tylko spacer, ale dostarczenie WŁAŚCIWEJ dla danego psa aktywności i stymulacji, a owa odpowiedzialność to DBANIE o zdrowie, wygląd, kondycje i samopoczucie zwierzęcia. Pies nie jest w stanie zdecydować: „No dobrze, od jutra zaczynam dbać o siebie, zaczynam biegać, jadać lepszą karmę, koniec z podjadaniem przy stole i słodyczami”. Nie ma takich możliwości poznawczych, a nawet gdyby miał, nie zacznie biegać jeśli nie odepniemy mu smyczy ani nie będzie jadł nic bardziej wartościowego jeśli w misce znajdzie jedynie resztki z naszego stołu czy niskiej jakości karmę. Jeśli nawet karmiony jest świetną karmą, nie będzie jadł mniej jeśli codziennie otrzymuje wielkie porcje... Takie decyzje powinniśmy podjąć my, opiekunowie zwierzęcia, które kochamy i uznajemy za naszego przyjaciela i członka naszej rodziny. Otyłość nie jest świadectwem troski i miłości, jak lubią nas przekonywać babcie czy wiekowe już ciocie. Otyłość jest świadectwem ogromnego ZANIEDBANIA, ignorowania potrzeb psa i jego stanu zdrowia. Świadectwem niezrozumienia tego czym jest odpowiedzialność i obowiązek właściwego DBANIA o zwierzę. Przyjrzyjmy się zatem swojemu psu i jeśli ma choć niewielką nadwagę - ZADBAJMY o niego lepiej...
Jeśli Twój pies jest otyły:
udaj się do lekarza weterynarii aby zbadał psa i ocenił czy otyłość nie jest związana z jego stanem zdrowia
poproś lekarza weterynarii lub specjalistę który zajmuje się żywieniem psów i kotów o skomponowanie właściwej diety dla twojego psa
zwiększ codzienną dawkę ruchu i aktywności zwierzęcia, pamiętając o tym, że musi ona być dostosowana do jego indywidualnych potrzeb i stanu zdrowia.
Ewelina Włodarczyk
